PREMIERA nr 4205
Właśnie nastąpił koniec świata! Sąd ostateczny! Apokalipsa! Armagedon! Ostateczny koniec wszystkiego!
Ale…
…nasz koniec świata jest przyjemny.
Na gruzach świata, który znaliśmy do tej pory, w Piwnicy pod Sceną Teatru Polskiego, z EXTRAVAGANZY, w EXTRAVAGANZIE i z EXTRAVAGANZĄ wyłoni się zupełnie nowa religia.
A skoro EXTRAVAGANZA stała się kolebką cywilizacji, skoro stała się religią doskonałą, to następnym krokiem jest… wybór jej symbolu.
Jaki będzie? Komu będzie służyć? A kto służyć będzie jej/jemu?
Niezwykła, niepoprawna, szalona EXTRAVAGANZA w reżyserii Joanny Drozdy.
EXTRAVAGANZA to azyl w niespokojnych czasach. Miejsce, do którego schodzi się, żeby odnaleźć wolność – ciała i umysłu, a także szansa, aby na powrót odzyskać zdolność do nieskrępowanego fantazjowania na temat otaczającej nas rzeczywistości. Tu spotkają się najpiękniejsze i najszczersze wersje nas samych, przy szampanie i ostrydze, przy odgłosach artystów i dźwiękach orkiestry na żywo!
Tym razem twórcy – Joanna Drozda, Jędrzej Burszta i Wojciech Kaniewski wzięli na warsztat… religię.
Bulwersować, wzruszać, poruszać, śmieszyć i przestraszać będzie trupa w składzie: Piotr B. Dąbrowski, Jakub Papuga, Michał Sikorski oraz aktorzy gościnni – Aleksandra Samelczak, Katarzyna Tapek, Elżbieta Węgrzyn, James Malcolm oraz Mateusz Wiśniewski.
Muzykę skomponował i grać będzie Michał Łaszewicz, a towarzyszyć mu będą w Kwartecie Bardzo Męskim Andrzej Iwanowski, Arkadiusz Kowalski i Piotr Trojanowski.
Zobacz materiały dodatkowe – EXTRAVAGANZA O RELIGII – YOU TUBE
Wideo
Recenzje
Kalambury Adama Bonieckiego, jednopłciowe tango, Jezus Chrystus, Abraxas, Marek Suski, Beata Szydło, obrazy uczuć religijnych, bogini Penera (ochrzczona), pokaz pływania synchronicznego na basenie w synagodze (oraz spuszczenie zeń wody), nigeryjska dziedziczka tronu i gnostycko-erotyczna procesja ku czci SEKSORA – to wszystko, a nawet dużo więcej, w nowej odsłonie Estravaganzy, tym razem „O religii”.
Rzecz dzieje się po zasłużonej apokalipsie. Nie ma już niczego: ani odrostów, ani nadwagi, ani kredytów we frankach, gdyż nie ma Szwajcarii… Kolebką nowej ekumeny staje się Extravaganza i jej kontr-wartości. W kuźni nowego świata wybiera się nowych bogów i nowe symbole religijne.
W soundtracku – granym na żywo przez Kwartet Bardzo Męski - Abba, Republika, Pink Floyd, Rubik, Bajm, Liza Minelli, Dwa Plus Jeden, Dire Straits... A także fenomenalna interpretacja songu „Ameno”, po której nic nie będzie już takie samo. Podobnie jak po występie Episkopaty, wzywającego na pomoc demony o twarzach aż nadto znanych z sal sejmowych.
W kąciku kulinarnym natomiast przepis na ostrygę po polsku, która – podobnie jak teatr – „wymaga odrobiny Maggi”. A surowe jajko rozbija najtwardsza część kobiecego ciała.
Nową Extravaganzę warto zobaczyć dla samej choćby sztuki aktorskiej (…). Trudno oderwać od nich wzrok, są sensualni, biorą scenę w posiadanie, magnetyzują. A przy tym dają koncertowy popis wszystkich talentów aktorskich (…).
Nie lękajcie się! Nie lękajcie się tego spektaklu. Bluźnierstwo może zrodzić się tylko w głowach publiczności. A jedynym miejscem ociekającym seksem jest bufet (…).
Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy.
Ameno
Waldemar Kuligowski, https://www.facebook.com/waldemar.kuligowski/posts/5303484926380993?__cft__[0]=AZWM4kLgp2M67oEBAJdNyCSxHahxiX-j9QwHooI5sOTk04u118gIAT0pkZIoTmpamjMYTYrOweFcz3aHl4Q8J5elLvBI7pTQsanjgpQ8ssXkNN50_iEkLU597tDF7bBwCTZ9K5HcaOVES_pQL7aqJ0AdQwEz-B7abJWK2OK9U0iAZQ&__tn__=%2CO%2CP-y-R, 7 maja 2022
Duszna Piwnica pod Sceną po raz trzeci została przejęta przez ducha kąśliwej satyry. Poznańska Extravaganza tym razem dotyka kolejnej kwestii, stając się tym samym trzecim w trylogii spektaklem z tej serii. Pierwsza, ponad sześć lat temu, była Extravaganza o miłości. Potem odbyła się premiera Extravaganzy o władzy. Oba spektakle bawiły poznańską, mieszczańską publiczność zarówno rubasznym humorem, jak i absurdalnością kreowanego na scenie świata, w którym to, co przykre, rozczarowujące lub irytujące zostaje wyśmiane. Nic dziwnego, że reżyserka poprzednich edycji - Joanna Drozda, skusiła się, by podjąć w nowym spektaklu kwestię szeroko pojmowanej religii. Jak referowała słowa autorki Monika Nawrocka-Leśnik w swojej zapowiedzi najnowszej Extravaganzy: "Najważniejsze, to w coś wierzyć. Wiara czyni cuda. Ale też potrafi nas przekonywać do wielkich poświęceń. (...) Nie zawsze trzeba być umartwionym i cierpieć. My szukamy tego, co dobre. I wyśmiewamy to, co niemądre, głupie".
Ile tu się dzieje! Ozłocona złotą kotarą maleńka scena co chwilę zmienia się w zupełnie odmienne światy, sytuacje oraz kombinacje estetyczne. Czasem recytując, innym razem śpiewając, aktorzy i aktorki wcielają się w postacie z popkultury, bogów i boginie, polityków, albo stereotypowe ujęcia przedstawicieli różnych religii czy też klas społecznych. Jeśli chodzi o przygotowanie do tematu, trzeba uczciwie oddać twórcom i twórczyniom, że zadanie domowe odrobili. Temat religii został wyczerpany oraz podjęty z różnych stron. Oberwało się nie tylko katolikom, ale też protestantom, Żydom, fikcyjnym trollom, postaciom z mitów różnych wierzeń oraz kultur, władzy kościelnej oraz (oczywiście) politykom im wtórującym. Trudno wyłonić faworyta lub faworytkę, bo zespół aktorski radził sobie dobrze w różnych tonacjach i układach. No dobrze, może trochę głębszy ukłon przypadnie Elżbiecie Węgrzyn, której wykony bawiły mnie najbardziej, ale nie oznacza to, że jej blask przyćmiewał resztę zespołu: Piotra B. Dąbrowskiego, Jakuba Papugę, Michała Sikorskiego, Aleksandrę Samelczak (gościnnie), Katarzynę Tapek (gościnnie), Jamesa Malcolma (gościnnie) oraz Mateusza Wiśniewskiego (gościnnie).
Cały czas na scenie znajdował się też nieoceniony Kwartet Bardzo Męski, w którego skład wchodzą Andrzej Iwanowski, Arkadiusz Kowalski i Piotr Trojanowski. Muzycy wykonują szlagiery z tekstami przerobionymi do omawianych na scenie tematów, podkręcają atmosferę, albo wtórują aktorom i aktorkom na ich własne żądanie. Wielkie uznanie dla zespołu, który nawet na chwilę nie tracił czujności, aby przez bite trzy godziny dawać z siebie wszystko.
Najwięcej uciechy sprawiały publiczności żarty nawiązujące do postaci ze sceny politycznej. Przyprawione pieprzem wulgaryzmów lub aluzji seksualnych odniesienia do aktualnych wydarzeń wpleciono do świata pełnego absurdu i przesady (...).
Aktorzy i aktorki czasem prowokowali bezpośredniością, jak w scenie coachingowania do prokrastynacji, kiedy słowa o beznadziejnych i niewystarczających decyzjach były rzucane w twarze poszczególnych osób. Ale to tylko tak w żartach (...).
Extravaganza to dziwna formuła społeczna. Groteskowy, sceniczny świat przykryty zostaje woalką pijaństwa, do której publiczność ma w tym układzie prawo, a więc inaczej niż zazwyczaj podczas spektakli. Kabaretowa swoboda powoduje łatwość przekraczania czwartej ściany, co wprowadza wrażenie familiarności (...).
Penera (...) bawi swoim rynsztokowym językiem oraz odklejeniem od wysokokulturowych konwenansów, albo Marsjanin, opowiadający o kolonizowaniu planety przez możnych ziemskiego świata. Publiczność ma jednak immunitet na dowcipkowanie. Obśmiane zostaje wszystko, ale nie sytuacja bycia extravaganzową widownią. To bardzo ciekawa decyzja twórcza (...).
Ostatecznie publiczność wychodzi w szampańskich nastrojach. Wachlarz groteski schłodził jej czoło zmarszczone rozczarowaniem, trwogą oraz irytacją wobec tych wszystkich przeszkód, jakie sami sobie pozwalamy rzucać. Twórcy i twórczynie Extravaganzy o religii piętnują przede wszystkim bezrefleksyjność, która okazuje się bliźniaczką naiwności. Niezależnie od tego, która z nich narodziła się pierwsza, obie figurują na szczycie listy przyczyn kreowania fejków o randze mitów, powielania wytartych stereotypów, powtarzania wierutnych bzdur oraz promowania intelektualnej bylejakości. Skręcając się ze śmiechu warto o tym pamiętać.
Julia Niedziejko, https://kultura.poznan.pl/mim/kultura/news/spektakle,c,4/sad-extravagantyczny,180828.html?fbclid=IwAR34vr-HnA9hdigfImxY-GPz-7HMLy3GNZW2HmbASZq5sqSiQkauoMpao2o, 9 maja 2022