Nieziemski, niepowtarzalny, nieprzewidywalny, najbardziej extrawagandzki wieczór, jakiego jeszcze nikt dotąd nie widział!
Niepowtarzalna okazyja!
Mix najpiękniejszych przebojów o miłości i najszczerszych hitów o władzy z połączeniem religijnej nowości z powiewem piwnicznej świeżości, zaskakujące obsady, niezapomniane klasyki w nowej odsłonie come in and find out, najlepszy bufet z wyszynkiem, orkiestra na żywo, pierwszy kieliszek gratis, mile widziany ekstrawagancki strój.
Recenzje
„Extravaganza. The best of” bawi w dwóch częściach przez 150 minut z przerwą. Dziewięciosobowej kompanii złożonej z aktorów Polskiego wzmocnionych gościnnymi przewodziła Elżbieta Węgrzyn, którą z pewnością zatrudniliby David Lynch i Bertolt Brecht, gdyby zaproponowano im przyrządzenie kabaretu. Była równie przekonywująca jako awatar Joela Greya jak i jako biedronka. Przepyszny był Mateusz Wiśniewski – jego numer o mistrzach prokrastynacji pt. „Future Us” to jeden z najlepszych fragmentów, popis naturalnych predyspozycji zręcznego niczym iluzjonista aktora. Wiśniewski ma to „coś”, podobnie jak jeden z ulubieńców poznańskiej publiczności Piotr B. Dąbrowski, którego monolog BDSM o Polsce jest jednym z najbardziej przekonywujących wyznań miłosnych oraz patriotycznych ever (uśmiech). Wokalnie prym wiodła Kornelia Trawkowska, która w „Vaginie” dowcipnie i tak przekonywująco przeprowadziła śpiewny wykład na tytułowy temat, że przez chwilę poczułem się jak w waginecie (gabinet dyrektorki Teatru Dramatycznego w Warszawie). Trawkowska (tanatokosmetolożka) i Dąbrowski (II sekretarz papieża Mieczysław Mokrzycki) chwilę wcześniej grali w „Śmierci Jana Pawła II” – to dopiero wszechstronna ekstrawagancja!
Za całość przedsięwzięcia najbardziej odpowiedzialna jest Joanna Drozda – reżyserka i współautorka scenariuszy (wraz z Jędrzejem Bursztą i Wojciechem Kaniewskim). Drozda kontynuuje tradycje rodzinne, ale w jakże odmiennej od programu „Herbata u Tadka” estetyce. „Extravaganza” świadomie korzysta z tradycji literackiego kabaretu, ale całość jest mocno podkręcona jak w coverze „Dramatu w ogródkach działkowych”. Czasami jest grubo, ale ani przez chwilę tłusto. Jest pikantnie, ale następnego dnia nie ma objawów jak po spożyciu habanero. Przede wszystkim jest dowcipnie. Jest też lokalnie i politycznie, a ogólne przesłanie zawarte w finale: „My się nie chcemy bić, my chcemy się całować” brzmi w dzisiejszych czasach szczególnie i manifestacyjnie.
„Extravaganza” pod egidą Teatru Polskiego to więcej niż kabaret. To godny pozazdroszczenia kulturotwórczy ferment miejski. Poziom dowcipu, smaku i odwagi obyczajowej wydaje się niemożliwy do uzyskania w wielu miejscach w Polsce.
Piotr Wyszomirski, https://gazetaswietojanska.org/polecane/a-poza-tym-nic-w-poznaniu-sie-nie-dzieje/, 13 lutego 2023
Intelektualny flirt, sadomasochistyczna ironia, orgia śmiechu i blask cekinów, wszystko to znajdziemy w „Extravaganza the best of". Jest to najdziksza i najbardziej niegrzeczna sztuka Teatru Polskiego w Poznaniu. Schowana w piwnicach, kusi, uwodzi i wciąga na samo dno, pobudzając zmysły i doprowadzając do szaleństwa. Łyżwiarstwo figurowe, tresowane koziołki, dyrektor Nowak, mówiąca wagina, to tylko kilka z elementów freak show jakim jest „Extravaganza the best of".
Ten spektakl to przeżycie, to moralny skandal, który obnaża z wszelkiej pruderii ukazując nagą prawdę o nas samych.
Aleksandra Sierka, http://www.dziennikteatralny.pl/artykuly/my-sie-nie-chcemy-bic-my-sie-chcemy-calowac.html, 30 kwietnia 2025