A my? Jak widzimy siebie po latach i w latach czekania?
PREMIERA nr 4190
Każdy chciałby być syreną, opływać w dewizy i śpiewać
kuszące marynarzy songi, ale rodzina jest najważniejsza.
Odys wraca. Jego Itaka to Polska tuż po transformacji.
Antyk po wybuchu nuklearnym nieznanych wcześniej namiętności.
Przyglądamy się tym czasom, bo są źródłem naszej tożsamości
i nowych podziałów: na tych, co nie widzą, na tych, co czekają,
na tych, co pragną i na tych, co nie czują.
Pracy nad spektaklem towarzyszyły regularne, otwarte próby z publicznością. Widzowie wystąpili w wyjątkowej roli konsultantów,aktywnie uczestniczących w procesie produkcji. Wspólne rozmowy między aktorami, realizatorami i publicznością pozwoliły przyjrzeć się materiałowi zakładającemu współuczestnictwo widzów i wpłynęły na jego ostateczny kształt. Tym etapem pracy opiekował się pedagog teatru – Sebastian Świąder.
Obsługa kaskaderska spektaklu:
Ważne informacje
- spektakl przeznaczony dla osób powyżej 18 roku życia.
Udział w festiwalach i konkursach
- Spektakl bierze udział w 24. Ogólnopolskim Konkursie na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej.
Ogólnopolski Konkurs na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej ma na celu nagradzanie najciekawszych poszukiwań repertuarowych w polskim teatrze, wspomaganie rodzimej dramaturgii w jej scenicznych realizacjach oraz popularyzację polskiego dramatu współczesnego. Konkurs organizowany jest przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego w Warszawie. W I etapie Konkursu spektakle ocenia Komisja Artystyczna w składzie: Jacek Sieradzki (przewodniczący), Michał Centkowski, Adam Karol Drozdowski, Andrzej Lis, Kamila Łapicka, Jakub Papuczys, Joanna Puzyna – Chojka
Recenzje
Aktorzy grają bardzo dobrze, nie gubią się w skomplikowanej frazie tekstu, dodają głębi i liryzmu wielu sytuacjom - jak choćby w pięknie zagranej przez Pawła Siwiaka i Teresę Kwiatkowską scenie powrotu Odysa do Penelopy.
Cieszę się, że wreszcie więcej swoich możliwości miała okazję pokazać Monika Roszko, która udowodniła już wielokrotnie, że potrafi doskonale dostroić się do formy poszczególnych spektakli, ale rzadko było widać jej indywidualność aktorską. Tutaj Roszko pokazuje, na co ją stać i tylko czekam, żeby zobaczyć więcej. Podobnie jak na dokonania Piotra Nerlewskiego, występującego gościnnie w roli Laertesa (ojca Odysa), subtelnie rozpierającego rolę między parodią a powagą. O Joannie Droździe nie ma co pisać, to trzeba zobaczyć.
Stanisław Godlewski, http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/256573.html?josso_assertion_id=7F86D61CB2B641FF, 20 marca 2018
Postać Telemacha grana przez niewidomego muzyka i aktora Grzegorza Dowigałło, który z poczuciem humoru rozładowuje największe napięcia i łagodzi nachalne obrazy swoimi muzycznymi oraz wokalnymi wstawkami.
Anna Tomczyk, http://kultura.poznan.pl/mim/kultura/news/spektakle,c,4/a-to-itaka-wlasnie,116557.html, 21 marca 2018
W poznańskim "Odysie" Itaka to nazwa biura podróży, niedostępna bogini Atena przypomina bohaterkę "Dynastii", a zalotnicy pięknej Penelopy z bitnych wojowników zmienili się w chytrych cinkciarzy. Tytułowy bohater spektaklu Eweliny Marciniak wraca do Polski w roku 1992 i zastaje ojczyznę po gruntownej transformacji. Mitologiczna wyspa projektu Aleksandry Wasilkowskiej przypomina tandetny raj Polaków - zaokrąglone złote futryny wystają ze skał, na szczycie kręci się antena satelitarna. Zgrabnie w tej nieco ekscentrycznej konwencji odnajdują się poznańscy aktorzy, odziani w krzykliwe kostiumy w cukierkowej estetyce new romantic.
Michał Centkowski, Newsweek Polska nr 14, 27 marca 2018
W poznańskiej adaptacji "Odysei" dostajemy trzy warstwy. Po pierwsze standardową, czyli opowieść znaną z greckiego eposu (wojna pod Troją, Penelopa, Telemach, Itaka, powrót Odysa). Po drugie tragedia rodzinna (porzucona matka z synem, ojciec nie wiadomo gdzie). Wreszcie po trzecie swojskie, bo polskie, czyli "poszerzenie" historii Odysa o naszą transformację ustrojową; z tym tylko, że zamiast duchologicznych artefaktów, otrzymujemy nastrój tamtych lat, co - trzeba przyznać - nie zdarza się często w opowieściach o początkach lat 90. Nie trzeba dodawać, że ostatni wątek jest tym najbardziej frapującym.
Kuba Wojtaszczyk, https://kulturaupodstaw.pl/opinie/2141/najtisy-na-wyspie, 4 kwietnia 2018
Najważniejszą sceną spektaklu Eweliny Marciniak Odys wydaje się moment spotkania tytułowego bohatera z niewidomym synem Telemachem. Jest ono kluczowe dla dramaturgii całości, stanowiąc kulminację kilku przeplatających się teatralnych narracji, tworzących szkielet spektaklu; ma też w sobie największy potencjał emocjonalny. Główne narracje są tu trzy: mityczna, inkrustowana fragmentami dramatu Wyspiańskiego historia powrotu Odysa, opowieść o polskiej emigracji lat dziewięćdziesiątych i jej konsekwencjach oraz - najgłębiej ukryta - próba zdefiniowania współczesnych problemów społecznych. Mit Odysa, ten grecki i ten przetworzony przez Wyspiańskiego, jest tu rodzajem konfekcji, w którą autor tekstu, Marcin Cecko (ur. 1981), ubiera opowieść o swoim dzieciństwie, licząc zapewne, że w jego jednostkowym doświadczeniu odnajdą się rzesze ludzi należących do tego samego pokolenia. Na pewno odnalazła się w nim Ewelina Marciniak, reżyserka tylko trochę młodsza od Cecki, co zaowocowało właśnie poznańskim spektaklem.
Tomasz Domagała, http://domagalasiekultury.pl/2018/04/06/powrot-taty-odys-cecki-rez-eweliny-marciniak-teatrze-polskim-poznaniu/, 6 kwietnia 2018
Odmienność kierunków, jakie obrali aktorzy tworząc postacie, jest frapująca i działa na korzyść spektaklu, bo ciekawe jest obserwowanie, w jak różne sposoby materiał literacki został odebrany i przetworzony przez aktorów. Oparta na doskonałym opanowaniu ciała i głosu rola Nerlewskiego jest zupełnie inna niż prowadzona psychologicznie przez Drozdę postać Penelopy czy performerski występ Dowgiałły. Różnorodność aktorskich kreacji nie wprowadza do spektaklu chaosu, jest za to ciekawym przykładem różnorodności możliwych ról, które można stworzyć w obrębie jednego spektaklu, pracując na tym samym materiale literackim, w tym przypadku – dramacie Cecki.
Zuzanna Berendt, Didaskalia nr 145/146,