Reżyseria
Piotr Pacześniak
Adaptacja
Piotr Pacześniak
Scenografia i kostiumy
Łukasz Mleczak
Muzyka
Michał Zachariasz, Jakub Karaś
Choreografia, dramaturgia ruchu i koordynacja scen intymnych
Krystyna Lama Szydłowska
Reżyseria świateł
Monika Stolarska
Asystent reżysera
Hubert Miłkowski
Inspicjentka
Magdalena Matusewicz
Premiera
18-10-2024
Scena:
Duża Scena
Czas trwania
2 godziny
Liczba przerw
0

PREMIERA 4217

„Idea morderstwa często przywołuje wizję morza i marynarzy. Morze i marynarze nie jawią się jako wyraźny obraz, morderstwo wzbudza w nas raczej emocje, które rozbijają się o fale. Porty często bywają teatrem zbrodni i nie będziemy się tu rozwodzić nad tym faktem, którego wytłumaczenie jest całkiem proste, ale znamy wiele kronik, z których dowiadujemy się, że morderca był żeglarzem, prawdziwym czy przebranym, a jeśli przebranym, to tym bardziej związana jest z morzem. (…) Tak więc dramat, który się tutaj rozegra, pragniemy przedstawić w formie szczególnego mechanizmu wewnętrznego. Dodajmy jeszcze, że przeznaczony on jest dla homoseksualistów. Idei morza i zbrodni towarzyszy w naturalny sposób idea miłości lub rozkoszy — a raczej idea miłości wbrew naturze”

~ Jean Genet, Querelle z Brestu

Dwa morderstwa. Dwóch sprawców. Dwa motywy. Policja w Breście błędnie przypisze oba morderstwa jednemu ze sprawców, drugiego pomijając. Oto cała historia. Banalna. Nie ma nic banalniejszego niż morderstwo w teatrze.

Querelle to opowieść o ludziach poszukujących miłości. Targani są poczuciem winy, które nie pozwala im zaakceptować własnej tożsamości. To jacy są, wydaje im się zbrodnią popełnioną w chwili narodzin. Rozpięci między pragnieniem niewinności a potrzebą wolności, kuszeni perspektywą pełniejszego życia, świadomi nieuchronnego końca, a jednocześnie w lęku przed jakąkolwiek zmianą.

Wszystko zmieni się, gdy próg burdelu La Feria przekroczy marynarz, morderca i przemytnik — Georges Querelle.

 

przekład: Karolina Kot-Simon
Querelle
Na podstawie powieści Querelle de Brest Jeana Geneta © Editions Gallimard, 1953.
Licencja na korzystanie z Utworów została udzielona przez Stowarzyszenie Autorów ZAiKS.

Recenzje

Jest port wielki jak świat, co się zwie ...Brest. w porcie tym unosi się zapach zła (cudowna gra kostiumów z nazwą znanych perfumów, brawo Łukasz Mleczak @mleczuk ). Skrywane żądze i fantomowe rany po wypartych uczuciach eskalują i popychają marynarzy i dokerów do zbrodni. Nie w tym rzecz, kto ją popełnił, ale w augustiańskim "Unde malum?". To świat, który na podstawie prozy Géneta Piotr Pacześniak @paczeswag wyczarował na deskach @teatrpolskiwpoznaniu . Pacześniak to specjalista nie tylko od udanych przepisań prozy na potrzeby teatru tak, by wydobyć dramaturgiczne napięcia, konflikty, wektory pragnień poszczególnych postaci), ale też od budowania spójnej, kompletnej inscenizacji, w której integruje znakomicie funkcjonujący test z środkami postdramatycznymi (choreografia Krystyny Lamy Szydłowskiej @lam.fatal z cudnymi etiudami ukazującymi relacje bohaterów w tle, piosenki, stroje). Tę dwutorową narrację porządkują wyraźnie rytmy i szlachetne przełożenie fragmentów pierwszoosobowej narracji na subtelne interakcje z widzami. Zarówno port jak i La Feria : brutalny porządek hierarchii i jej odwrócenie - funkcjonowały skutecznie zarówno w sugestywnej reprezentacji jak i w rejestrze meta znaczeń.

Wojciech Jerzy Kieler , https://www.facebook.com/wojciech.kieler/posts/pfbid0qJFPDdBzHiMT4o1YnBAEf9xJzWxq3EdBYkm8dR6APjagavSY31q1uudTCc5hbEhEl, 20 października 2024

Obsada w „Querelle” zachwyca swoim zaangażowaniem. Aktorzy z lekkością przechodzą od dramatycznych monologów do intensywnych scen pełnych erotyzmu. Scenografia, przywodząca na myśl morskie porty i ich tajemnice, doskonale współgra z hipnotyzującą narracją. „Querelle” to ostatecznie spektakl, który porusza i skłania do refleksji. Nie tylko przyciąga wzrok dynamicznymi scenami tańca, ale także zmusza widza do zadumy nad kwestiami tożsamości, miłości i dyskryminacji.

Maciej Szymkowiak, https://wpoznaniu.pl/premiera-querelle-mocny-i-poruszajacy-dramat-na-deskach-teatru-polskiego/?fbclid=IwY2xjawGDdZ5leHRuA2FlbQIxMAABHenSzV5HtWXpC8RF8qCSdqwiXPFEAx77hgAeVJ3igCh7tcwFCpeCWbRI3Q_aem_dhy2cuzbPuZm193HmEiilQ, 19 października 2024

Kolorowy choć mroczny portowy kryminał dla - jak pisał autor - homoseksualistów. Udaje się tu utrzymać stylowego ducha “pedalstwa” sprzed dekad - pod względem wizualnym to zdecydowanie bardziej Tom Of Finland, niż RuPaul. Zbiorowe choreografie, ekspresyjne i pełne wysmakowanego wyuzdania, nadają spektaklowi wigoru. Świetnie wypada cała obsada, tworząca pełne gorących emocji postacie. W skutecznie przez nią budowane gejowsko-marynarskie uniwersum idealnie wpasował się Maciej Pesta z brawurowym gościnnym epizodem z udziałem widowni.

Przemek Gulda, https://www.facebook.com/przemek.gulda/posts/pfbid0weceHhC1MmbyxJ7hmhBrvi7qMnQY8LeoB1iNT8kEPQqXAVmHLzY9Aqraubi3jWQql, 21 października 2024

Wpisane w Querelle z Brestu erotyzm i agresja, w spektaklu są prezentowane w dużej mierze za pomocą ruchów i gestów. Na relacje bohaterów wskazuje przede wszystkim choreografia, która na przykład w scenie kłótni Querella'a z bratem angażuje dodatkowych aktorów - symbolicznych reprezentantów rodzeństwa. Zbiorowe choreografie dodają spektaklowi dynamiki. Wypełnione są zmysłowością, groteskowością, czasem subtelnością, a czasem wulgarnością, nie przekraczającą jednak granicy dobrego smaku. Duża w tym zasługa choreografki Krystyny Lamy Szydłowskiej, która na scenie wciela się w jednego z marynarzy.

Magdalena Chomczyk, https://kultura.poznan.pl/mim/kultura/news.html?co=print&id=239844&instance=1200&lang&parent&category=9&fbclid=IwY2xjawGNnNpleHRuA2FlbQIxMQABHdIetevNEmc6xDYzjq976PB8cluHxaYeaUjVXIDRKxzQV0HpVk0JRv_LiA_aem_0IaoPwgNn9pSLhhhq6F5Lg, 19 października 2024

(...) wszyscy aktorzy radzą sobie bardzo dobrze w przekazaniu (...) „inności", tego „je-ne-sais-quoi" pod represją. Szczególnie dobrze, jednak wypada tutaj grający Querelle'a Piotr Dąbrowski, który wykonał prawdopodobnie najbardziej przekonującą dla mnie scenę załamania nerwowego w jednoczesnym płaczu nad tragizmem sytuacji i śmiechu nad absurdalnością rzeczywistości. Jest to nie tylko wybitne osiągnięcie aktorskie, ale również scena świadcząca bardzo dobrze o zrozumieniu przekazu sztuki.
(...) artyzm, który wykonawcy pokazują, polega na stworzeniu przedstawienia, które każdym najmniejszym choćby szczegółem rozwija i podkreśla (...) podstawową myśl.

(...) nawet bardziej konserwatywni widzowie będą w stanie zrozumieć i docenić dzieło artystyczne (...). Zdecydowanie polecam każdemu, kto nie boi się nieco bardziej radykalnych dzieł teatralnych.

Michał Rudol, Dziennikteatralny.pl, 16 stycznia 2025

Pacześniakowi z powodzeniem udało się oddać erotyczny, wręcz perwersyjny klimat powieści, prawie w ogóle nie popadając w i tak uzasadnioną wulgarność. Choć duża scena poznańskiego teatru zmniejszona została przez ustawione z jej trzech stron kontenery transportowe (scenografia Łukasza Mleczaka), reżyser znakomicie gra całą jej przestrzenią. Pochwalić należy Monikę Stolarską za wyjątkowo celną reżyserię światet oraz Krystynę Lamę Szydłowską (obecną także na scenie i swą obecność mocno zaznaczającą) odpowiedzialną za ruch sceniczny. Zespół aktorski prezentuje dobrą formę, ale wyróżnić pragnę Macieja Pestę, który naturalnie i ze swadą prowadzi liczne interakcje z widownią, a swą postać buduje na humorze i przerysowaniu. Zaskakująco dużo humoru jest zresztą w calym spektaklu. Takiego Geneta to ja rozumiem!

Na.sztuki, Instagram.com, 15 stycznia 2025